Tusk pomijany nawet w drugo- i trzecioligowych rozgrywkach politycznych

Fot. via YouTube - Donald Tusk - kanał oficjalny/screenshot

Post Ads#1 UP placement


Prezydent Francji Emmanuel Macron przeprowadził rozmowy z kluczowymi przywódcami europejskimi na temat sytuacji na Ukrainie i przyszłości bezpieczeństwa kontynentu. Na liście rozmówców zabrakło jednak premiera Donalda Tuska, co wywołało falę komentarzy i spekulacji na temat rzeczywistej pozycji Polski w europejskiej polityce.

Francuski prezydent poinformował, że odbył konsultacje m.in. z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem oraz premierem Węgier Viktorem Orbánem.

„W oparciu o prowadzone w ciągu ostatnich kilku dni dyskusje z europejskimi kolegami i sojusznikami jesteśmy zdecydowani zapewnić, że pokój na Ukrainie powróci w sprawiedliwy, solidny i trwały sposób oraz że bezpieczeństwo Europejczyków zostanie wzmocnione dzięki wszystkim nadchodzącym negocjacjom” – przekazał Macron.

Post Ads#2 middle in article placement


Fakt, że Macron wybrał rozmowy z Orbánem i Erdoganem, a nie z Tuskiem, który od stycznia reprezentuje Polskę jako przewodniczący Rady UE, jest szeroko komentowany.

Post Ads#2 middle in article placement


Decyzja Macrona wywołała lawinę reakcji. Były premier Mateusz Morawiecki w ironiczny sposób odniósł się do sytuacji, przypominając słowa Donalda Tuska z grudnia 2023 r.:

„Nikt mnie nie ogra w Unii Europejskiej” – napisał Morawiecki.

Paweł Rybicki, znany bloger, zauważył, że Macron woli rozmawiać o Ukrainie z Orbánem i Erdoganem, niż z Tuskiem, co jest znaczące dla pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Internauta Jan Molski określił pominięcie polskiego premiera jako „dużą kompromitację”, podkreślając, że nawet Orbán – często oskarżany o prorosyjskie sympatie – znalazł się w kręgu konsultacji.

Brak zaproszenia dla Tuska można tłumaczyć nie tylko decyzją Macrona, ale również wpływem Berlina na jego politykę. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przy innej okazji miał zasugerować, że skoro on jest obecny na spotkaniach, to obecność Donalda Tuska nie jest konieczna. To wskazuje na stopień uzależnienia politycznego polskiego premiera od Berlina, co może tłumaczyć jego marginalizację w kluczowych rozmowach dotyczących przyszłości Europy.

Warto zauważyć, że Stany Zjednoczone również pomijają kraje UE w negocjacjach dotyczących Ukrainy, prowadząc rozmowy bezpośrednio z Rosją, co osłabia pozycję europejskich liderów. USA nie zaprosiły krajów Unii Europejskiej do stołu negocjacyjnego, co może oznaczać zmniejszającą się rolę UE w globalnej polityce bezpieczeństwa.

Pominięcie Tuska przez Macrona, Scholza i USA stawia pod znakiem zapytania jego rzeczywiste wpływy. Gdy obejmował władzę, deklarował, że Polska „odzyska pozycję lidera UE”. Jednak rzeczywistość pokazuje, że nasz kraj został odsunięty na margines kluczowych rozmów, co może być wynikiem nadmiernych powiązań z Berlinem i braku niezależnej polityki zagranicznej.

Źródła: PAP, X, TwojaPolityka.pl

Udostępnij

Post Ads#3 end of article placement